niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 1

     Minął tydzień od naszego rozstania. Nadal nocami płaczę w łóżku zanim zasnę. Kochałam go a on mi coś takiego wywinął i to jeszcze z moją przyjaciółką.
Nie odzywamy się do siebie, tak nagle przestała zwracać na mnie uwagę i totalnie mnie olewała. Mało tego wygadała niektórym osobom moje sekrety. Zachowała się jak suka. Nigdy nie zrobiłabym czegoś podobnego nie zależnie od tego jak bardzo z kimś się pokłócę.
Nawet nie mam komu się wygadać. Przyjaciółek już nie mam, rodzicom nie będę zawracała tym głowy. Z resztą oni i tak się dziwnie zachowują. Mało że sobą rozmawiamy,prawie rzadko się widujemy bo ciągle gdzieś znikają.
     Westchnęłam. Spakowałam książki do torby i wyszłam z klasy, gdzie miałam historię. Nie patrząc na nikogo z klasy wyszłam z budynku szkolnego kierując się na miasto. Nie chciałam znowu wracać do pustego domu, wolałam pochodzić po galerii. Włożyłam słuchawki i wyłączyłam Coconut Records " Microphone".
Idąc przez miasto nie zwracałam na nic uwagi. Byłam zamyślona. Pomimo tego, że nie chciałam go wspominać, jego obraz i tak co chwilę pokazywał się w mojej głowie. Tyler, chłopak, w którym się zakochałam, z którym straciłam dziewictwo jego urodziny. Miałam plany co do naszej przyszłości, które prysły jak bańka mydlana.
     Wyszarpnęłam słuchawki chowają je do torby. Chodziłam po sklepach i rozglądałam się za rzeczami które by mnie zainteresowały. Kupiłam czarną torbę przez ramię z ćwiekami, legginsy w podłużne czarno-białe pasy, biały sweter w czarne krzyżyki, popielatą sukienkę z odkrytymi plecami oraz martensy i conversy.
Zadowolona z zakupów wracałam do domu z kubkiem zmielonej kawy z mlekiem. Na ulicach było jasno przez światło wieżowców i sklepów.
Kiedy weszłam do domu dochodziła osiemnasta. Mama chrzątała się po kuchni kończąc kolację, a tata siedział na fotelu w salonie z gazeta w ręku.
- Już jestem! - Zawołałam rzucając kluczami na blat. Podeszłam do lodówki. Wyjęłam sok pomarańczowy i kawałek papryki.
- Gdzie byłaś po szkole? - Spytała mama.
- W galerii. - Powiedziałam gryząc paprykę. - Kupiłam parę ubrań.
- Później pokażesz mi jakie. - Uśmiechnęła się. - Aurelia nakryj do stołu, zaraz będzie kolacja. - Bez słowa sięgnęłam do szafki i wzięłam talerze oraz łyżki. Porozstawiałam naczynia oraz postawiłam sok. Po chwili mama postawiła garnek na stole wołając ojca.
- Mmm... Leczo. - Powiedział tata siadając na krześle. Jedliśmy w ciszy. Rodzice od czasu do czasu posyłali sobie porozumiewawcze spojrzenia. Kiedy skończyłam jeść wstałam by umyć talerz. Chciałam iść do swojego pokoju ale rodzice mnie zatrzymali.
- Aurelia, chcielibyśmy z Tobą porozmawiać. - Zatrzymałam się i odwróciłam do rodziców.
- O co chodzi?
- Bo widzisz kochanie, przepisaliśmy Cię do innej szkoły. - Wpatrywałam się w tatę z szokiem. Zwróciłam wzrok na mamę.
- To szkoła z internatem. Ja również do niej chodziłam. - Powiedziała mama.
- Ale dlaczego?
- Córcia, ja i twoja mama postanowiliśmy, że powinnaś w końcu się usamodzielnić, a ta szkoła w pewnym sensie do tego dąży.
- Uwierz to dla Twojego dobra. - Powiedzieli to głosem nie uznający sprzeciwu.
- Ale ale ...
- Bez dyskusji. Jesteś już zapisana, a w weekend jedziemy do szkoły. - Powiedziała ostro mama.
Z grymasem na twarzy odwróciłam się i pobiegłam do pokoju. Nie trzasłam drzwiami bo już z tego wyrosłam. Założyłam tylko słuchawki włączając Thirty Seconds To Mars "Up In The Air". Położyłam się na łóżku wpatrując się w sufit. Po kilku piosenkach usnęłam.

¤¤¤

     Obudziłam się o pierwszej w nocy. O suchym gardle poszłam do kuchni nalać sobie wody z kranu. O mało co nie dostałabym zawału. Mama siedziała przy stole ze szklanką.
- Jezu.
- Wystraszyłam Cię?
- Tak mamo. W ogóle czemu siedzisz przy zgaszonym świetle? - Spytałam siadając obok. Była wpatrzona w okno przed nami.
- Po prostu patrzę na pełnię księżyca. - Również spojrzałam na księżyc. Niebo było czyste a na nim pełno małych punkcików migotało. Ciemność rozjaśniało srebrne światło okrągłego księżyca. Widok był piękny.
Obie patrzyłyśmy ciesząc oko. Po chwili ciszy mama się odezwała.
- Naprawdę robimy to dla Twojego dobra. Może teraz uważasz inaczej, ale z czasem zmienisz zdanie. Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie. - Wstała, pocałowała mnie w głowę i zostawiła mnie samą w świetle księżyca. Nie wiedziałam co mam myśleć. Dowiem się wszystkiego w swoim czasie. Czego? I kiedy dokładnie? Za dużo myśli.
Odstawiłam szklankę i poszłam do pokoju dalej spać.




No i mamy pierwszy rozdział ^^ Myślałam już, że dodam go dopiero jutro, ale pojawił się ktoś kto nie mógł się go doczekać. :) Ten rozdział dedykuję Sonii :** Specjalnie dla Ciebie dodałam go dzisiaj. :P Mam nadzieję, że się spodoba.
Chciałam jeszcze powiedziec, że zwiastun jest już gotowy i znajdziecie go w stronie zatytułowanej "trailer". Jestem ciekawa Waszej opini na zwiastun. ^^
Pozdrawiam, Fallen :***

4 komentarze:

  1. Na początku ślicznie dziękuję za dedykację, naprawdę jest mi strasznie miło. Dziękuję <3
    Aurelii życie jest przekichane. Tak dużo rzeczy się wydarzyło w tak krótkim czasie. :c
    Jestem ciekawa, co to będzie w tym internacie. ^^
    Życzę jak najwięcej weny. :)
    Pozdrawiam, Sonia. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak na razie nie będzie miała łatwo, ale z czasem pozna kilka rzeczy, z którymi będzie musiała się oswoić.
      Również pozdrawiam :**

      Usuń
  2. Zacznę, jak zwykle, od technicznych małych potknięć :)
    - "z którym straciłam dziedzictwo w jego urodziny" chyba miało być "dziewictwo". No chyba że mamy tu Grę o Tron :D
    MAAAAAAAAAARSIII ♥♥♥♥♥
    - "Po kilku piosenkach usłam.": "usnęłam" :) Poza tym, uwierz, przy Marsach zasnąć się nie da :D
    Hej hej, kurczę, a dlaczego niby została przepisana? I do tego Tyler. Sukinsyn. Widzę, że przerzuciłaś się lekko na obyczajowe historie :) Jeśli zaserwujesz mi piękną miłosną historię to Cię uduszę ze szczęścia <3 Po trailerze stwierdzam, że to dostanę :o x3

    Weny :*

    Ariana ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się biorę za poprawki :) Jednak błędy są wynikiem słownika w telefonie (niestety do jutra jestem zmuszona wszystko robić na telefonie).
      Cóż, jeśli chodzi o przeniesienie to ze względu na jej pochodzenie. Hehe tia Tyler okropny chłopak.
      No to już jestem uduszona :P Bo coś podobnego chcę stwożyć, mam nadzieję, że mi wyjdzie.
      Dziękuję i pozdrawiam :**

      Usuń